13. Bieg po Nowe Życie już za nami
W Polsce nadal niektórzy ciężko chorzy pacjenci umierają dlatego, że w porę nie udaje się znaleźć dla nich nowych narządów. Wiele osób wspólnie działa po to, by to zmienić. W warszawskiej edycji Biegu po Nowe Życie na starcie stanęło 79 trzyosobowych sztafet. To rekord w ośmioletniej historii wydarzenia.
W sobotę 15 września w Parku Świętokrzyskim przy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odbył się 13. już Bieg po Nowe Życie, wydarzenie, które wspiera polską transplantologię i pokazuje, że przeszczep narządu to dla najciężej chorych szansa na aktywne, normalne życie. W sobotnim wydarzeniu wzięło udział kilkadziesiąt osób żyjących z przeszczepionymi narządami. Są w różnym wieku, niektórzy dopiero się uczą, inni pracują albo prowadzą własne firmy. Wszyscy podróżują, uprawiają różne sporty, realizują swoje pasje i spełniają marzenia. Żyją pełnią życia i każdego dnia dziękują dawcom, od których dostali narząd, za szansę na drugie życie.
Artur Zychowicz miał przeszczepioną wątrobę w trakcie trudnych, bardzo wymagających studiów na wydziale lekarskim. Skończył studia, robi specjalizację z radiologii i diagnostyki obrazowej, pomaga chorym.
– Nawet osoby z mojego środowiska, lekarze czy pielęgniarki dziwią się czasem, że osoba z przeszczepioną wątrobą może sobie dawać radę w tym zawodzie – mówi Damian Królewicz, którego życie także uratował przeszczep wątroby skończył Akademię Wychowania Fizycznego. Anna Ogrodowicz jest już po dwóch przeszczepach nerki. Spełnia swoje marzenia. Nie tylko wyszła za mąż i urodziła dziecko, ale skończyła też w normalnym trybie trzy kierunki studiów, zrobiła prawo jazdy, patent żeglarski.
Motto sobotniego wydarzenia to: Mamy w sobie niejedno życie. Obok osób po przeszczepach, żyjących dawców takich jak Przemysław Saleta, ambasador i współtwórca Biegu, bokser i kick bokser, który przed laty oddał nerkę swojej córce Nicole oraz przedstawicieli partnerów w trzyosobowych sztafetach maszerujących z kijami do nordic walking pojawiły się jak zawsze znane osoby – aktorzy, artyści, sportowcy, dziennikarze, lekarze. W strefie przy Pałacu Kultury i Nauki zaroiło się od gwiazd! Wystartowali m.in. Michał Żebrowski, Aleksandra Popławska, Michał Mikołajczak, Jolanta Fraszyńska, Bartosz Obuchowicz, Wojciech Zieliński, Mariusz Jakus, Julia Wróblewska, Krzysztof Diablo Włodarczyk, Marcin Rogacewicz, Piotr Głowacki, Mariusz Czerkawski, Jacek Kopczyński, Rafał Maserak, Ewa Błachnio, Małgorzata Potocka, Maciej Kurzajewski, Agnieszka Rylik, Krzysztof Wieszczek, Paulina Sykut – Jeżyna, Marcin Mroczek, Małgorzata Potocka, Michał Olszański, Szymon Wydra, Kamila Kamińska, Robert Sowa, Olga Kalicka.
Na starcie 13. Biegu po Nowe Życie pojawił się po raz pierwszy Michał Żebrowski.
– Wszyscy się uśmiechają, nie ma tutaj dzisiaj osób ponurych, wszyscy czują, że robią coś pożytecznego. Oczywiście, każdy ma prawo do swoich decyzji, ale jestem przekonany, że z biegiem lat będzie przybywać osób, które będą chciały służyć innym także po swojej śmierci – mówił aktor.
– Zadano mi dzisiaj pytanie, czy podpisałem oświadczenie woli. Jeszcze nie podpisałem, ale myślę, że to zrobię – dodawał.
Po raz kolejny Bieg po Nowe Życie wsparł Rafał Maślak. – I na pewno wsparłem to wydarzenie nie po raz ostatni. Warto uświadamiać ludziom, czym jest transplantologia, że osoby po przeszczepach cieszą się życiem. Tutaj niektóre z nich są w znacznie lepszej formie, niż uczestnicy Biegu po Nowe Życie, którzy przeszczepu nigdy nie mieli – mówił tancerz.
Dr hab. med. Maciej Głyda, wojewódzki konsultant ds. transplantologii w Wielkopolsce mówi, że formalnie w Polsce lekarze nie muszą pytać bliskich zmarłej osoby o zgodę. Muszą jednak wiedzieć, jaka była wola zmarłego. – Stosunkowo mało wiemy o sobie, nie rozmawiamy na takie tematy. Niełatwe zresztą, bo to nie są tematy na rozmowy przy niedzielnym, rodzinnym obiedzie – stwierdza lekarz.
W Biegu po Nowe Życie udział biorą także pary. To na przykład panowie Lewandowscy. Lewandowski senior oddał przed laty swoją nerkę synowi, i dawca i biorca mają się świetnie.
W wydarzeniu uczestniczyli aktorka Jolanta Fraszyńska ze swoim życiowym partnerem Tomaszem Zielińskim, który siedem lat temu przeszedł przeszczep wątroby.
– Jesteśmy chętni do tego, by dołożyć się na przykład do zbiórki na operację ciężko chorego dziecka czy pomóc zwierzętom. Natomiast ludzie mają jeszcze bardzo różne przekonania na temat przeszczepów narządów. Takie imprezy jak Bieg po Nowe Życie pomagają przekonywać społeczeństwo do zmiany poglądów. To ważne, by jak najczęściej pokazywać osoby żyjące dzięki nowym organom. Tomek dostał wątrobę młodej kobiety. Wiem, co to wszystko znaczny, jak wielka jest wdzięczność dla dawczyni i jej rodziny za to, że Tomek może żyć – opowiadała aktorka.
Oświadczenie woli już dawno podpisał Szymon Ziółkowski, mistrz olimpijski w rzucie młotem. – Bieg po Nowe Życie to bardzo dobra inicjatywa. Dzięki takim wydarzeniom przeszczepy przestają być tematem tabu, ludzie zaczynają się tym interesować, rozmawiać ze sobą na takie tematy – mówił sportowiec.
– Można także pomagać w inny sposób. Jestem zarejestrowany jako dawca szpiku. Na razie czekam, mam nadzieję, że wcześniej czy później zadzwoni telefon z informacją, że mogę komuś pomóc – dodawał.
Była bokserka Agnieszka Rylik maszerowała w sztafecie ze wspomnianą już Anną Ogrodowicz. – Mamy w sobie niejedno życie i fajnie to uświadamiać, musimy pokazywać, że możemy komuś pomóc – mówiła.
Aktorka Anna Samusionek miała w sobotę pójść w sztafecie razem z Patrykiem, który dwa lat temu miał przeszczepione płuca. Zna go od lat, wspierała go w walce z ciężką, nieuleczalną chorobą, mukowiscydozą. Niestety, Patrykowi nie udało się ostatecznie dojechać na start. To cud, że udało się uratować życie Patrykowi. Tym bardziej cieszę się, że mogłam wziąć udział w wydarzeniu promującym transplantologię – mówiła aktorka.
W Biegu po Nowe Życie wyniki to drugorzędna sprawa, liczą się szczytny cel i dobra zabawa. Zawsze jednak na trasie ustawiają się dopingujący kibice, a uczestnicy dają z siebie ile tylko mogą. W sobotnim Biegu po Nowe Życie wśród 79 sztafet, które pojawiły się na starcie najlepsza okazała się sztafeta Subaru z Piotrem Zeltem, Michałem Sobkowiakiem oraz Pawłem Latałą. Drugie miejsce zajęła sztafeta Hotelu Marriott z Michałem Mikołajczakiem, Łukaszem Bojanowskim i Bartłomiejem Kaproniem, na trzecim uplasowała się sztafeta Santander Consumer Bank z Rafałem Maserakiem, Lucjanem Mileszczykiem i Justyną Owsiak.
Dzień przed 13. Biegiem po Nowe Życie w warszawskim Champions Sport Bar & Restaurant odbyła się gala „Walka o życie /drugie życie/ – wieczór polskiej transplantologii”. Na wydarzeniu aż kipiało od silnych, sportowych emocji, a wszystko to za sprawą widowiskowych walk bokserskich!
Na ringu zmierzyli się wyjątkowi zawodnicy – Paweł Kołodziej, mistrz świata federacji WBF walczył z Ewą Pietrzykowską, mistrzynią Polski w kickboxingu, zaś Przemysław Saleta, znany i utytułowany polski bokser i kickbokser stanął w szranki z mistrzynią świata w kickboxingu i boksie zawodowym, Iwoną Guzowską! „Dziś tą nietypową walką rozpoczęliśmy 13. Bieg po Nowe Życie.
– Na pierwszy rzut oka, to nasze starcie mogłoby wydawać się niepoważne, ale przecież nawet w zabawie – każdy chce wygrać! Bałem się trochę Iwony Guzowskiej, bo jest dużo niższa ode mnie, więc najbardziej obawiałem się tych ciosów poniżej pasa – z uśmiechem wyznał Przemysław Saleta. Walki były spektakularne nie tylko ze względu na uczestników – w obydwu rywalizacjach sędziował równie znany bokser, Krzysztof Diablo Włodarczyk, a w roli konferansjerów wystąpili członkowie kabaretu Łowcy.B.
– Pierwszy raz sprawdziłem się w roli sędziego – było to nie lada wyzwanie, ale też bardzo ciekawe i w tym przypadku zabawne doświadczenie. Duety naprawdę nietuzinkowe – bałem się zwłaszcza o Pawła Kołodzieja, który do tej pory nawet na sparingach dla zabawy, potrafił zadawać naprawdę poważne ciosy, więc modliłem się, aby nie skrzywdził Ewy – dodał Diablo.