Marsz dla transplantologii w sercu Starego Miasta w Gdańsku
Marsz dla transplantologii w sercu Starego Miasta w Gdańsku
W sobotę odbył się już 27 Bieg po Nowe Życie, pierwszy, którego gospodarzem był Gdańsk. Osoby po przeszczepieniach – biorcy i dawcy rodzinni oraz towarzyszący im lekarze, koordynatorzy transplantacyjni, przedstawiciele innych zawodów medycznych, znane osoby ze świata sportu i kultury, dziennikarze oraz młodzież gdańskich szkół ponadpodstawowych i przyjaciele oraz sympatycy inicjatywy przemaszerowali w sztafetach najpiękniejszym traktem Starego Miasta. Pierwszą sztafetę poprowadził współtwórca i ambasador wydarzenia Przemysław Saleta.
W marszu wzięły udział m.in. osoby, które to właśnie w Gdańsku, w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, dostały nowe życie.
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne jest wysokospecjalistycznym ośrodkiem transplantacyjnym. W 2024 roku w UCK wykonano 504 transplantacje. Przeszczepiono wtedy 17 serc, 50 płuc, 78 wątrób, 129 nerek, 159 szpików oraz 71 rogówek. Gdański szpital był współorganizatorem 27. Biegu po Nowe Życie.
Cieszę się, że widzę nie tylko moich współpracowników, ale przede wszystkim naszych pacjentów. Mam nadzieję, że wydarzenie to zagości w Gdańsku na stałe i będziemy je celebrować już co roku — mówi Jakub Kraszewski, dyrektor UCK.
Dostali nowe życie dzięki lekarzom z Gdańska
Jednym z pacjentów, którzy dostali szansę na nowe życie w UCK jest Adam Kak. Zachorował na grypę, wdały się powikłania, pogrypowe zapalenie mięśnia sercowego. Skutki okazały się katastroficzne, choroba zniszczyła serce pana Adama. Rok i trzy miesiące temu przeszedł transplantację serca, a trzy miesiące temu gdańscy lekarze przeszczepili mu nerkę. Dawcą był jego tata. Chciałbym powiedzieć wszystkim, którzy się wahają, że nie ma się czego bać. Nie ma też porównania pomiędzy tym, co było przed transplantacją i tym, co jest teraz. Nie mogę wykonywać ciężkich prac, ale chodzę z dziećmi na spacery, pomagam rodzicom i żonie — opowiada pan Adam.
U Ilony Podskarbi 10 lat temu zdiagnozowano włóknienie płuc, potem dołączyło do tego jeszcze nadciśnienie płucne. Jej stan coraz bardziej się pogarszał. Nie ruszała się z domu bez butli z tlenem, a potem w ogóle przestała z niego wychodzić. Lekarze zakwalifikowali ją do transplantacji płuc. Dawca znalazł się szybko, po czterech miesiącach. Niespełna rok temu, w sierpniu, pani Ilonie przeszczepiono oba płuca. Nie ma porównania pomiędzy tym, co było wcześniej i co jest teraz. Żyję pełnią życia — mówi pani Ilona.
Od kilku już edycji w czteroosobowych sztafetach maszerujących z kijami do nordic walking, by propagować transplantologię, są także uczniowie ze szkół ponadpodstawowych. Cel Biegu jest szczytny, bo transplantologia ratuje przecież życie i zdrowie. Jesteśmy dumni z tego, że nas tutaj zaproszono. Jest sobota, ale nie miałam żadnych problemów ze znalezieniem chętnych uczniów — mówi Tamara Kołodziejczyk, nauczycielka z II Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku im. dr. Władysława Pniewskiego.
Transplantacja ratuje życie
Nie byłoby tych cudów, o których mówią pacjenci, gdyby nie medycy. Dr hab. n. med. prof. GUMed Sławomir Żegleń pracuje na Oddziale Transplantacji Płuc UCK, jest pulmonologiem i transplantologiem, zajmuje się m.in. kwalifikacją pacjentów do przeszczepienia płuc.
Takie wydarzenia pokazują, że transplantacja nie tylko ratuje ciężko chorych pacjentów, ale także daje im szansę na cieszenie się pełnią życia, aktywnością — mówi specjalista. Przeszczepiamy coraz więcej pacjentów, m.in. dlatego, że dzięki postępowi medycyny jesteśmy w stanie przeszczepiać także takie płuca, po jakie dawniej byśmy nie sięgali — dodaje prof. Żegleń.
Prof. Sławomir Nazarewski, chirurg i transplantolog, na co dzień związany z Katedrą i Kliniką Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej, Endokrynologicznej i Transplantacyjnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego mówi, że zaczyna 40 rok pracy w transplantologii. Świadomość naszego społeczeństwa zmienia się, na korzyść. Wpływ na to mają m.in. takie właśnie wydarzenie, z którymi wychodzi się do zwykłych ludzi. Niestety, nadal jeszcze pokutują różne mity, więc wciąć mamy co robić — opowiada profesor.
Dla Biegu bardzo ważne jest także wsparcie znanych osób. W Gdańsku był z nami m.in. Roman Paszke, legenda polskiego żeglarstwa. Takie inicjatywy są zawsze dobre, zwłaszcza gdy to jest impreza masowa. To sposób na przekonanie niedowiarków. Jestem tutaj z synem, Erykiem, uczy się, że czasem trzeba z siebie dać — mówi sportowiec.
Zaproszenie do Warszawy
W przededniu Biegu po Nowe Życie odbyło się spotkanie “Przy kawie o transplantologii”, podczas którego zaproszeni na wydarzenie do Gdańska specjaliści odpowiadali na pytania dotyczące transplantacji narządów w Polsce. Kolejny Bieg po Nowe Życie odbędzie się we wrześniu Warszawie.
Przyjeżdżają do nas osoby po przeszczepach, które są z nami od początku, ale ciągle dołączają kolejne, które dostały nowe życie w ostatnim czasie, w ostatnich miesiącach czy latach. Mamy nadzieję, że te kolejne podarowane życia to także efekt naszej pracy, to nam dodaje sił do działania — mówi Arkadiusz Pilarz, współtwórca i dyrektor Biegu.