Historie ludzi


Podziel się

Dowiedz się więcej o akcji

Czytaj

Miłośnik pływania

– Za mało jest przeszczepów nie tylko od zmarłych dawców, ale także od żywych. Mam w Anglii kolegę pływaka, on się dziwi, że mam nerkę od zmarłej osoby, sam nawet nie był na dializach. Nim stały się potrzebne, dostał nowy narząd od swojej mamy – mówi Jakub Janczewski.
Godziny spędzone na basenie

Dzień Jakuba najczęściej jest pełen zajęć. Wstaje wcześnie, bo już około godziny 6 rano. Gdy tylko nic mu nie dolega, pół godziny później jest już w wodzie, pływa 3-3,5 kilometra, popołudniu zwykle jest drugi raz na basenie, wtedy pływa jeszcze 1-1,5 kilometra. Ciągnie go do wszystkiego, co związane jest w jakiś sposób z wodą, jest też m.in. instruktorem motorowodnym.

Kłopoty zaczęły się w dzieciństwie

Bierze także udział w różnych akcjach propagujących transplantacje i edukujących w tej tematyce społeczeństwo. Jego problemy ze zdrowiem zaczęły się, gdy miał 11 lat. Bolały go nogi pod kolanami. Był zdrowy, wysportowany, bo trenować pływanie zaczął w wieku 6 lat. Lekarza to jednak zaniepokoiło, zlecił badanie moczu. Było w nim białko, okazało się, że Jakub cierpi na kłębuszkowe zapalenie nerek. Miał 18 lat, gdy stały się konieczne dializy. Po dwóch latach dostał pierwszą nerkę. Przeszczep się przyjął, czuł się dobrze. Potem konieczna była retransplantacja, przeszedł ją w 2011 roku, udała się. Jakub żyje pełnią życia

 


Bieg po Nowe Życie

Czytaj więcej...
Partnerzy