Trzecie serce
Oto kolejny bohater Biegu po Nowe Życie. Roman Błażejczak z zawodu jest fotografem, przez lata prowadził własny zakład. Miał 26 lat, gdy zachorował na grypę. Dzisiaj mówi, że jak wielu młodym ludziom brakło mu pokory wobec choroby. Zamiast leżeć w łóżku, kurować się, pracował.
Cena za zbagatelizowanie choroby
Zapłacił za to ogromną cenę. Zaczęły się niepokojące objawy – duszność, zmęczenie, bóle brzucha. Zbagatelizowana grypa zrobiła w jego sercu gigantyczne spustoszenie. Gdy wreszcie lekarze kardiolodzy wykryli przyczynę jego złego samopoczucia, wysłali go do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
To był początek lat 90., profesor Zbigniew Religa ze swoim zespołem jako jedyny w Polsce wykonywał wtedy przeszczepy serca. Romana operował Marian Zembala, wtedy jeszcze docent. Profesor Religa był w tym czasie w Japonii. Serce znalazło się w ostatniej chwili, w Szczecinie. Pojawił się problem z transportem, ze Szczecina do Zabrza to kawał drogi, nawet helikopterem trudno byłoby zdążyć na czas. Wtedy prezydentem Polski był Lech Wałęsa. Latał z Gdańska do Warszawy niewielkim odrzutowcem. Kancelaria zgodziła się na transport serca prezydenckim samolotem.
Pierwszy pacjent w Polsce
W 2015 roku Roman przeszedł zawał przeszczepionego serca. Profesor Marek Jemielity, kierownik Kliniki Kardiochirurgii i Transplantologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, który nim się zajął nie krył, że konieczny będzie kolejny przeszczep serca. Skierował Romana do Zabrza, kazali mu natychmiast przyjechać.
9 sierpnia 2017 roku znalazło się dla niego serce, tym razem w Warszawie. Serce przeszczepił Romanowi Michał, syn profesora Zembali. Roman został pierwszym w Polsce pacjentem, u którego przeprowadzono udaną retransplantację serca.