Transplantologia


Podziel się

Dowiedz się więcej o akcji

Czytaj

39 lat temu doszło do przełomu

 

39 lat temu przeprowadzono pierwsza udaną transplantację serca  w Polsce. – Serce zostało wycięte, a w klatce piersiowej pojawiła się ogromna, pusta przestrzeń, ponieważ serce pacjenta było przerośnięte, a serce dawcy mniejsze. Wydawało mi się wtedy, że to już nieodwracalny stan – nie można przecież wszczepić z powrotem wyciętego serca – wspomina prof. Andrzej Bochenek.

Przeczytaj także: Nowe życie Gabrysi.

Pierwszej na świecie udanej transplantacji serca dokonał zespół chirurga Christiaana Barnarda 3 grudnia 1967 roku. Biorcą był Louis Washkansky, operacja odbyła się w szpitalu w Kapsztadzie. 27 kwietnia 1968 roku zespół paryskiej kliniki pod kierownictwem profesora Christian Émile’a Alberta Cabrola wykonał pierwszą udaną transplantację serca w Europie. 5 listopada 1985 roku, pomimo sceptycyzmu środowiska medycznego i licznych przeszkód, prof. Zbigniew Religa, wraz z prof. Andrzejem Bochenkiem i prof. Marianem Zembalą, wtedy młodymi doktorami, przeprowadził pierwszy udany przeszczep serca w Polsce. Operacja odbyła się w Zabrzu. Prof. Andrzej Bochenek, obecnie konsultant ds. kardiochirurgii American Heart of Poland, przypomina tamto wydarzenie.

– To medyczne osiągnięcie na skalę europejską było zasługą nie tylko odpowiednich kompetencji Zbigniewa Religi, ale również wymagało szczególnej odwagi i determinacji, a profesor Religa zdawał sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności, jaką ponosił nie tylko wobec pacjentów i ich rodzin, ale także w stosunku do środowiska chirurgów – mówi prof. Andrzej Bochenek. Kardiochirurg dodaje, że choć pacjent nie żył długo po przeszczepie, to wydarzenie miało ogromne znaczenie dla przyszłości kardiochirurgii w Polsce.

Nowe serce było jedyną szansą na ratunek

Pacjentem był 62-letni rolnik z Krzepic z zaawansowaną niewydolnością serca. Jego zdrowia stan był krytyczny, transplantacja serca wydawała się jedynym ratunkiem. W Polsce, w tamtych czasach, procedura ta była niemal niemożliwa do przeprowadzenia. Dawca musiał być osobą stosunkowo młodą, ze zdrowym sercem, a uzyskanie zgody na pobranie organu stanowiło duże wyzwanie. Pojęcie śmierci mózgowej było już wówczas znane, to nie było powszechnie akceptowane wśród lekarzy, budziło wątpliwości natury etycznej. Dawcą podczas pierwszego udanego przeszczepu serca był młody mężczyzna, u którego po wypadku samochodowym stwierdzono właśnie śmierć mózgu.

Dawca leżał w jednej sali operacyjnej, w drugiej sali był biorca. – Pamiętam, że pogoda tego dnia była wredna, była mżawka, ale wszyscy byliśmy niesamowicie rozentuzjazmowani, wiedząc, że ten przeszczep serca się zdarzy lada moment. Każdy z nas miał swój udział w operacji — należało otworzyć klatkę piersiową, skaniulować tętnice i żyły oraz podłączyć pacjenta do krążenia pozaustrojowego. Ja stałem przy stole operacyjnym, gdzie leżał biorca, w międzyczasie profesor Religa i profesor Marian Zembala wycięli serce i weszli na salę operacyjną. Wtedy zamieniliśmy się miejscami. Byłem także pod wielkim wrażeniem tego, co robił pan profesor Religa, bo on chyba jako jedyny z naszego zespołu był tak naprawdę przygotowany technicznie — wiedział jak to robić – mówi profesor Andrzej Bochenek.

Serce zaczęło bić

– Profesor Religa przeprowadził ten zabieg z niezwykłą precyzją i spokojem. Operacja przeszczepienia serca trwała wiele godzin, przebiegła bez krwawienia. Serce zaczęło bić, nerki zaczęły działać, a pacjent został przeniesiony na salę pooperacyjną. Wszyscy odczuwaliśmy ogromną radość. W tamtej chwili wydawało się, że osiągnęliśmy status specjalistów w dziedzinie transplantologii, a tak naprawdę przed nami wciąż była długa droga – wspomina profesor Bochenek. Dziś, z perspektywy czasu, gdy opowiadamy o tych wydarzeniach młodym kardiochirurgom, traktujemy je niemal jak legendy o dinozaurach. Jednak patrząc na to z tej perspektywy, wcale nie są to czasy tak odległe, przecież pierwszy przeszczep serca miał miejsce w 1985 roku – wspomina profesor.

 

W latach osiemdziesiątych szanse powodzenia takiej operacji wynosiły zaledwie 50 procent.

– Ten pierwszy przeszczep na zawsze pozostanie w mojej pamięci jako niezwykłe wydarzenie oraz zacięta walka o przetrwanie pacjenta. Pacjent przeżył, ale niestety pojawiły się powikłania – uszkodzone nerki i układ odpornościowy, a także problemy z krzepnięciem krwi. Ostatecznie te komplikacje doprowadziły do śmierci chorego. Nie posiadaliśmy jeszcze pełnej wiedzy na temat leków immunosupresyjnych, a zastosowanie ich było niezbędne, aby zapobiec odrzuceniu przeszczepu przez organizm biorcy. Ponadto pacjent był skierowany na transplantację zbyt późno, dziś takich pacjentów przygotowujemy wcześniej, korzystając z pomp wspomagających serce. Mimo tego sam zabieg uznano za udany, a na jego podstawie wyciągnęliśmy wiele wniosków, które pomogły nam unikać podobnych powikłań podczas kolejnych zabiegów – mówi kardiochirurg.

Dodaje, że dzisiaj Polska nie jest liderem w ilości wykonywanych transplantacji, ale wykonujemy tych transplantacji w granicach 200-220 rocznie — to jest już bardzo dużo. – Postęp jest kolosalny i ja mogę powiedzieć tylko jedno: cieszę się, że dożyłem tego, że to stał się normalny zabieg w naszej kardiochirurgii. To właśnie 5 listopada 1985 roku to wydarzenie otworzyło nowe perspektywy w dziedzinie kardiochirurgii – podsumowuje prof. Andrzej Bochenek.

Pierwszą transplantację serca w Polsce przeprowadził prof. Jan Moll już w 1969 roku. Zabieg jednak nie udał się.  Najdłużej żyjącym w Polsce pacjentem po przeszczepie serca był Tadeusz Żytkiewicz, nauczyciel historii. Pana Tadeusza operował profesor Religa w 1987 roku, z przeszczepionym sercem przeżył 30 lat, przechodząc m.in. także udaną transplantację nerki. Zmarł w wieku 91 lat, w 2017 roku.

Zdjęcia: Materiały prasowe


Bieg po Nowe Życie

Czytaj więcej...
Partnerzy