Cała Łódź szukała dawcy dla Hani. Udało się
10-letnia Hania z Łodzi lubi muzykę, pięknie gra na fortepianie. W 2018 roku dziewczynka zachorowała na ostrą białaczką limfatyczną. Hania jest już po transplantacji szpiku, wygrała też z koronawirusem.
Całe miasto włączyło się w pomoc
Hania większość czasu spędzała ostatnio w szpitalach Lekarze zdecydowali, że chemioterapia nie wystarczy, potrzebny jest także przeszczep szpiku. Nie udało się znaleźć dla dziewczynki genetycznego bliźniaka. Łódź zaangażowała się w akcję pomocy. 20 października zeszłego roku zainaugurowano w Łodzi “Dzień Dawcy Szpiku dla Hani i Innych”. To była zakrojona na bardzo szeroką skalę akcja rejestracji dawców.
– W ramach działań promocyjnych na ulicach Łodzi zawiśnie ponad 1500 plakatów, będą malowanki dla najmłodszych oraz komunikaty w miejskiej komunikacji. Z całego serca zapraszam wszystkich łodzian do zaangażowania. Dzielmy się tym, co najcenniejsze. Zawalczmy o życie Hani! Możemy to zrobić – mówiła podczas konferencji zapowiadającej akcję prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
W akcję zaangażowali się nauczyciele i uczniowie Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej, której Hania jest uczennicą. W ciągu dwóch dni udało zarejestrować 60 potencjalnych dawców. Wszyscy w szkole trzymali kciuki za dzielną dziewczynkę.
Hania przebywała w Uniwersyteckim Centrum Pediatrii Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Placówka także apelowała o rejestrowanie się w bazie potencjalnych dawców szpiku i pomoc dla sympatycznej dziewczynki.
Znalazł się dawca
Zdarzył się cud, udało się znaleźć dla dziewczynki niespokrewnionego dawcę szpiku. Kilka tygodni temu odbyła się transplantacja w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej „Przylądek Nadziei” Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Krótko po zabiegu okazało się, że dziewczynka zakaziła się koronawirusem. Nie było pewne, jak organizm Hani osłabiony po transplantacji poradzi sobie z zagrożeniem. Na szczęście okazało się, że dziewczynka przeszła zakażenie łagodnie. Wyzdrowiała.
– Od dwóch tygodni jestem w domu, bawię się z moim psem Florkiem, odrabiam lekcje, oglądam filmy, wychodzę do ogródka – opowiada Hania w filmie przesłanym Fundacji DKMS. – Chciałabym podziękować mojemu bliźniakowi genetycznemu za to, że podarował mi nowe życie – dodaje.
Zdjęcie: www.csk.umed.pl