Kolejka pacjentów po nową rogówkę
25 stycznia w Klinice Okulistyki Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku odbył się pierwszy zabieg przeszczepienia rogówki. Operację wykonała dr n. med. Agnieszka Budnik pod okiem konsultanta krajowego, prof. Marka Rękasa z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Patologicznie zmieniona tkanka rogówki pacjenta zastąpiona została zdrową, odpowiednio konserwowaną tkanką, pobraną od dawcy. Białostocka klinika już od dłuższego czasu przygotowywała się do takich operacji, od kilku lat lekarze z kliniki pobierają rogówki od zmarłych dawców i przekazują je do Banku Tkanek. Ciągle jednak nie było warunków formalnych do wdrożenia tych operacji w Białymstoku.
– Było wiele problemów, m.in. nie mamy podpisanej umowy z NFZ – mówi prof. Zofia Mariak, kierownik Kliniki Okulistyki USK. – Nie jest to najtrudniejszy zabieg w porównaniu do tych wykonywanych w klinice, realizujemy pełne spektrum mikrochirurgicznych operacji okulistycznych, m.in. zaćmy, różne rodzaje operacji jaskry, wiktrektomie, plastyki, itd. Jednak ze względu na to, że rogówki pobierane są od zmarłych osób, operacja przeszczepu obwarowana jest wieloma ograniczeniami. M.in. wymagane jest, by w klinice zatrudniona była osoba, która ma już doświadczenie w wykonywaniu przeszczepów. Nasi lekarze jeździli szkolić się do innych ośrodków i już są gotowi, by samodzielnie stanąć do operacji. Pierwszych kilka zabiegów dr Agnieszka Budnik wykona pod nadzorem prof. Marka Rękasa, a potem będzie mogła operować samodzielnie – dodaje.
Pacjenci czekają
Taki zabieg to jedyny ratunek dla pacjentów, którzy np. przeszli stan zapalny rogówki nie poddający się leczeniu, gdy wystąpiły owrzodzenia rogówki lub gdy nie spełnia ona prawidłowych funkcji optycznych. Wskazaniem do przeszczepu może być np. stożek rogówki, blizny pourazowe, bielma pozapalne.
Istnieje kilka wariantów operacji. – Rogówkę można wymienić na całej grubości, to tzw. przeszczepy drążące przez całość rogówki. Są one technicznie stosunkowo proste, ale dają największe ryzyko powikłań – tłumaczy prof. Mariak. – Toteż głównie wykonuje się bezpieczniejsze przeszczepy warstwowe, w których wymianie podlega tylko wewnętrzna, rzadziej zewnętrzna warstwa rogówki. Pacjenci przed operacją przechodzą dokładną kwalifikację i indywidualnie ustala się najkorzystniejszy dla nich sposób leczenia. W ośrodkach, w których wykonuje się dużo zabiegów, zdarza się, że jedna rogówka ratuje wzrok dwóm chorym –jednemu wszczepia się warstwę zewnętrzną, a drugiemu wewnętrzną – dodaje.
Rekonwalescencja po przeszczepie drążącym rogówki wynosi 6–9 miesięcy, natomiast po przeszczepie warstwowym 3–6 miesięcy. W tym czasie rogówka zrasta się, nabiera prawidłowego kształtu i staje się przejrzysta, poprawia się ostrość wzroku. Po zabiegu stosuje się miejscowo leki hamujące odrzut rogówki, a przez pierwszy tydzień również antybiotyk. Obecnie operacje wykonuje kilka ośrodków w Polsce, na ścianie wschodniej robi to Lublin. Zainteresowanie tego typu operacjami jest duże.
– Wiadomo, że jeśli ktoś ma problem ze wzrokiem, jest mniej mobilny, potrzebuje pomocy osób trzecich. I choć nie było wiadomo, kiedy ruszymy z tymi operacjami, to mamy już listę około 15 pacjentów, którzy czekają, by poddać się operacji w naszym ośrodku – mówi prof. Mariak. – Mam nadzieję, że wkrótce zabiegi te będą wykonywane standardowo w Klinice Okulistyki Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego – dodaje.