16 maja 2025
Rekord we Wrocławiu
Instytut Chorób Serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK) i Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu (UMW) podsumował swoje działania. Ośrodek ma się czym pochwalić, to m.in. 200 transplantacji serca w zaledwie cztery lata.
Przeczytaj także: Lot ratujący życie.
Pierwsza transplantacja serca we Wrocławiu odbyła się w 2021 roku. To wtedy kardiochirurg dr Roman Przybylski i kardiolog prof. Michał Zakliczyński specjalizujący się w transplantacjach przyjechali do Wrocławia. Pierwsze serce we Wrocławiu otrzymał 25-letni Paweł, który od urodzenia zmagał się z wadą serca. Dolegliwości Pawła pogłębiły się po przejściu zakażenia koronawirusem.
Pierwsza transplantacja serca we Wrocławiu odbyła się w 2021 roku. To wtedy kardiochirurg dr Roman Przybylski i kardiolog prof. Michał Zakliczyński specjalizujący się w transplantacjach przyjechali do Wrocławia. Pierwsze serce we Wrocławiu otrzymał 25-letni Paweł, który od urodzenia zmagał się z wadą serca. Dolegliwości Pawła pogłębiły się po przejściu zakażenia koronawirusem.
Od tego czasu wrocławski ośrodek rozwija się w błyskawicznym tempie – co piąta transplantacja serca w Polsce została wykonana właśnie tutaj, a zespół chirurgów i specjalistów Instytutu Chorób Serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w ścisłej współpracy z kardioanestezjologami z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii stał się jednym z najprężniej działających w kraju.
Najwięcej transplantacji w Polsce
W samym 2024 roku przeszczepiono 49 serc, najwięcej w Polsce, Sukcesy te to nie tylko wynik wysokich kompetencji medycznych, ale również rosnącej świadomości społecznej dotyczącej donacji narządów
– Naszym celem od początku było stworzenie ośrodka, który nie tylko leczy, ale wyznacza standardy i daje pacjentom realną nadzieję – niezależnie od ich wieku, miejsca zamieszkania czy stopnia zaawansowania choroby. Dwieście transplantacji w cztery lata to symbol zmiany systemowej, ale też ogromny wysiłek zespołu, który każdego dnia staje do walki o ludzkie życie. Każdy przeszczep to historia nie tylko pacjenta, ale także dawcy, jego rodziny i całego zespołu medycznego. Jesteśmy dumni, że możemy być częścią tej zmiany – podkreśla prof. dr hab. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i dyrektor Instytutu Chorób Serca USK, cytowany w komunikacie na stro nie uczelni.
Pacjenci trafiający do ICHS pochodzą z całej Polski. Wśród nich są również ci, którzy wcześniej byli dyskwalifikowani w innych placówkach ze względu na stan zdrowia.
W samym 2024 roku przeszczepiono 49 serc, najwięcej w Polsce, Sukcesy te to nie tylko wynik wysokich kompetencji medycznych, ale również rosnącej świadomości społecznej dotyczącej donacji narządów
– Naszym celem od początku było stworzenie ośrodka, który nie tylko leczy, ale wyznacza standardy i daje pacjentom realną nadzieję – niezależnie od ich wieku, miejsca zamieszkania czy stopnia zaawansowania choroby. Dwieście transplantacji w cztery lata to symbol zmiany systemowej, ale też ogromny wysiłek zespołu, który każdego dnia staje do walki o ludzkie życie. Każdy przeszczep to historia nie tylko pacjenta, ale także dawcy, jego rodziny i całego zespołu medycznego. Jesteśmy dumni, że możemy być częścią tej zmiany – podkreśla prof. dr hab. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i dyrektor Instytutu Chorób Serca USK, cytowany w komunikacie na stro nie uczelni.
Pacjenci trafiający do ICHS pochodzą z całej Polski. Wśród nich są również ci, którzy wcześniej byli dyskwalifikowani w innych placówkach ze względu na stan zdrowia.
– Dwusetna transplantacja nie różniła się od innych pod względem trudności – i bardzo dobrze. Im mniej niespodzianek w trakcie operacji, tym lepiej dla pacjenta – mówi prof. dr hab. Michał Zakliczyński, kierownik Kliniki Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania Krążenia. – Specjaliści mogą wtedy łatwiej realizować plan operacyjny i ogranicza się ryzyko ewentualnych powikłań – dodaje.
Przeczytaj także: Nowa wątroba 67-latki.
Niemal wszystkie transplantacje to pilne przypadki
Większość z 200 przeprowadzonych transplantacji dotyczyła pacjentów w stanie zagrożenia życia. Od początku roku wykonano 22 transplantacje – z czego tylko jedna była planowana. Pozostali pacjenci oczekiwali pilnie na nowe serce.
– Wszystko przebiegło pomyślnie. 59-letni pacjent, który spędził dwa miesiące w szpitalu w oczekiwaniu na przeszczep, został już wypisany do domu – dodaje prof. Zakliczyński.
Jak mówią lekarze, im krótszy czas oczekiwania, tym mniejsze ryzyko, że ciężko chorzy pacjenci tego zabiegu nie doczekają. Faktycznie niektórzy pacjenci czekają bardzo krótko, ale są też tacy, którzy muszą czekać miesiącami. Wszystko zależy od bardzo wielu czynników, leżących nie tylko po stronie szpitala, organizacji czy koordynacji.
– Do transplantacji kwalifikuje się też coraz starszych biorców, bo po prostu coraz dłużej żyjemy – mówi dr Roman Przybylski prof. UMW, kierownik Oddziału Kardiochirurgii, który ma na swoim koncie ponad 500 przeszczepów. – Organy pobieramy również od starszych pacjentów, o ile ich organy są w dobrym stanie. Dla przykładu niedawno dawcą w naszej klinice był siedemdziesięciokilkuletni pacjent, którego nerki zgodnie z programem “Old to old” przeszczepiono pacjentowi w podobnym wieku. Coraz więcej jest też operacji, gdy jednocześnie przeszczepia się kilka narządów, np. serce z wątrobą, serce z trzustką czy serce z nerką – dodaje.
Większość z 200 przeprowadzonych transplantacji dotyczyła pacjentów w stanie zagrożenia życia. Od początku roku wykonano 22 transplantacje – z czego tylko jedna była planowana. Pozostali pacjenci oczekiwali pilnie na nowe serce.
– Wszystko przebiegło pomyślnie. 59-letni pacjent, który spędził dwa miesiące w szpitalu w oczekiwaniu na przeszczep, został już wypisany do domu – dodaje prof. Zakliczyński.
Jak mówią lekarze, im krótszy czas oczekiwania, tym mniejsze ryzyko, że ciężko chorzy pacjenci tego zabiegu nie doczekają. Faktycznie niektórzy pacjenci czekają bardzo krótko, ale są też tacy, którzy muszą czekać miesiącami. Wszystko zależy od bardzo wielu czynników, leżących nie tylko po stronie szpitala, organizacji czy koordynacji.
– Do transplantacji kwalifikuje się też coraz starszych biorców, bo po prostu coraz dłużej żyjemy – mówi dr Roman Przybylski prof. UMW, kierownik Oddziału Kardiochirurgii, który ma na swoim koncie ponad 500 przeszczepów. – Organy pobieramy również od starszych pacjentów, o ile ich organy są w dobrym stanie. Dla przykładu niedawno dawcą w naszej klinice był siedemdziesięciokilkuletni pacjent, którego nerki zgodnie z programem “Old to old” przeszczepiono pacjentowi w podobnym wieku. Coraz więcej jest też operacji, gdy jednocześnie przeszczepia się kilka narządów, np. serce z wątrobą, serce z trzustką czy serce z nerką – dodaje.
Najmłodszy pacjent, który otrzymał serce w USK, miał 19 lat, najstarszy – 72, zaś średni wiek biorców i dawców to 50 lat.

Kiedy nowe serce staje się koniecznością
– Stabilni pacjenci z niewydolnością serca są pod opieką naszej Poradni Kardiologicznej. W razie pogorszenia stanu zdrowia trafiają na oddział – mówi dr Ewa Mroczek z Kliniki Kardiologii USK. – Szczególnej uwagi wymagają osoby z wrodzonymi wadami serca, które przechodzą z opieki pediatrycznej do naszej placówki – dodaje.
Specjaliści regularnie wykonują badania pozwalające na ocenę stanu pacjenta, m.in. echo serca, testy wysiłkowe, spirometrię, badania biochemiczne oraz cewnikowanie serca. Gdy lekarze zauważają, że stand zdrowia pacjenta się pogarsza, kwalifikują do transplantacji. Z powodu postępu w leczeniu dzieci z wadami serca, coraz więcej pacjentów z powikłaniami wchodzi w dorosłość. Dla wielu z nich przeszczep staje się nieunikniony.
– Podczas wizyt uprzedzamy pacjentów o możliwości konieczności transplantacji w przyszłości. Kluczowe jest uchwycenie właściwego momentu – tak, by nie doszło np. do konieczności jednoczesnego przeszczepienia serca i wątroby – dodaje lekarka.
By cały proces mógł zakończyć się sukcesem, niezbędna jest interdyscyplinarna współpraca. – Trafiają do nas pacjenci w stanie skrajnie ciężkim – często po nagłym zatrzymaniu krążenia, z zaawansowanym uszkodzeniem mięśnia sercowego, wymagający natychmiastowego wspomagania krążenia. To momenty największego napięcia, kiedy naszym celem jest ustabilizowanie chorego i utrzymanie go przy życiu do czasu znalezienia odpowiedniego dawcy – tłumaczyprof. dr hab. Waldemar Goździk, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. – To nie byłoby możliwe bez zespołu, który działa jak precyzyjnie zaprogramowany organizm – z doświadczeniem, czujnością i determinacją. Satysfakcja, gdy taki pacjent wraca po przeszczepie do normalnego życia – bezcenna – dodaje.
Obecnie w USK na przeszczepienie serca czeka ok. 40 pacjentów, a zgodnie z danymi Poltransplant za 2024 rok, w całej Polsce – około 400. Na Dolnym Śląsku liczba dawców wzrosła z 7,95 na milion mieszkańców do ponad 17.
– To efekt intensywnej pracy Biura Koordynacji Transplantacji i lepszej współpracy ze szpitalami w regionie. Wiele placówek, które wcześniej nie zgłaszały dawców, teraz regularnie to robi – mówi Mateusz Rakowski, kierownik Biura ds. Transplantacji i Donacji USK.
W ocenie regionalnego koordynatora transplantacyjnego, efekty przynoszą także liczne kampanie społeczne, dzięki którym w ostatnim czasie łatwiej się rozmawia z bliskimi osób zmarłych. Rośnie świadomość społeczna i okazuje się, że coraz częściej w rodzinach prowadzi się rozmowy na ten temat i coraz więcej osób wie, jaka była wola zmarłego.
Nowy kierunek
Instytut Chorób Serca planuje rozwój kompleksowego ośrodka kardiologii i kardiochirurgii dziecięcej, który pozwoli także na przeszczepianie serc u dzieci. To odpowiedź na potrzeby najmłodszych pacjentów z wrodzonymi i nabytymi wadami serca, którzy obecnie nie zawsze mają dostęp do kompleksowego leczenia w swoim regionie.
– Naszym obowiązkiem – jako lekarzy, naukowców i częściowo organizatorów systemu – jest stworzenie takiego modelu opieki, który umożliwi dzieciom z ciężkimi wadami serca dostęp do leczenia na najwyższym poziomie, jak najbliżej domu. Mówię to z pełnym przekonaniem. Budowa ośrodka kardiochirurgii dziecięcej i rozwój programu przeszczepów u najmłodszych to nie tylko decyzja strategiczna, ale przede wszystkim wyraz naszej odpowiedzialności za przyszłość tych dzieci i ich rodzin – podkreśla prof. dr hab. Piotr Ponikowski.
Uruchomienie kardiologii pediatrycznej i programu kardiochirurgii dziecięcej umożliwi zapewnienie ciągłości opieki – od diagnozy, przez leczenie chirurgiczne, aż po opiekę po transplantacji – bez konieczności podróżowania poza Dolny Śląsk. Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu rozpoczyna budowę Zintegrowanego Centrum Pediatrii. Będzie to miejsce skupiające przedstawicieli wszystkich specjalności, których zadaniem będzie opieka nad pacjentami z najtrudniejszym i najbardziej skomplikowanymi przypadkami medycznymi.
Przeczytaj także: Za nami 26. Bieg po Nowe Życie.
Nowy kierunek
Instytut Chorób Serca planuje rozwój kompleksowego ośrodka kardiologii i kardiochirurgii dziecięcej, który pozwoli także na przeszczepianie serc u dzieci. To odpowiedź na potrzeby najmłodszych pacjentów z wrodzonymi i nabytymi wadami serca, którzy obecnie nie zawsze mają dostęp do kompleksowego leczenia w swoim regionie.
– Naszym obowiązkiem – jako lekarzy, naukowców i częściowo organizatorów systemu – jest stworzenie takiego modelu opieki, który umożliwi dzieciom z ciężkimi wadami serca dostęp do leczenia na najwyższym poziomie, jak najbliżej domu. Mówię to z pełnym przekonaniem. Budowa ośrodka kardiochirurgii dziecięcej i rozwój programu przeszczepów u najmłodszych to nie tylko decyzja strategiczna, ale przede wszystkim wyraz naszej odpowiedzialności za przyszłość tych dzieci i ich rodzin – podkreśla prof. dr hab. Piotr Ponikowski.
Uruchomienie kardiologii pediatrycznej i programu kardiochirurgii dziecięcej umożliwi zapewnienie ciągłości opieki – od diagnozy, przez leczenie chirurgiczne, aż po opiekę po transplantacji – bez konieczności podróżowania poza Dolny Śląsk. Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu rozpoczyna budowę Zintegrowanego Centrum Pediatrii. Będzie to miejsce skupiające przedstawicieli wszystkich specjalności, których zadaniem będzie opieka nad pacjentami z najtrudniejszym i najbardziej skomplikowanymi przypadkami medycznymi.
Przeczytaj także: Za nami 26. Bieg po Nowe Życie.

Wrocławska Majówka Transplantacyjna
Już 20 maja specjaliści z całego kraju spotkają się we Wrocławiu podczas I Wrocławskiej Majówki Transplantacyjnej – konferencji organizowanej przez USK. Jednym z tematów będzie m.in. dwusetny przeszczep serca i rozwój donacji w regionie.
– Dwieście transplantacji serca wykonanych w naszym szpitalu to coś znacznie więcej niż liczba zabiegów. To dwieście indywidualnych historii – o nadziei, o powrocie do życia, o drugiej szansie, którą pacjenci otrzymali dzięki zaangażowaniu całego zespołu medycznego. To także setki rodzin, które znów mogą planować wspólną przyszłość – mówi dr Marcin Drozd, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. – Dla mnie, jako dyrektora szpitala, to powód do ogromnej dumy, ale też zobowiązanie. Takie osiągnięcie nie byłoby możliwe bez codziennej, niezwykle wymagającej pracy chirurgów, anestezjologów, kardiologów, pielęgniarek i koordynatorów transplantacyjnych – każdej osoby, która tworzy Instytut Chorób Serca i wspiera ICHS – dodaje.
Jak podkreśla dyrektor, osiągnięcie tego kamienia milowego to również efekt sprawnej organizacji, wzorowej koordynacji i – co szczególnie ważne – rosnącej świadomości społecznej dotyczącej donacji. Coraz więcej osób rozmawia dziś ze swoimi bliskimi o decyzji dotyczącej dawstwa narządów, co pozwala ratować życie innym.
– Naszym zadaniem jako szpitala uniwersyteckiego jest nie tylko leczenie, ale także budowanie nowoczesnego modelu opieki – takiego, który będzie dostępny również dla najmłodszych pacjentów. Dlatego z dumą mogę powiedzieć, że planujemy dalszy rozwój, w tym stworzenie kompleksowego ośrodka kardiologii i kardiochirurgii dziecięcej, który pozwoli na przeszczepianie serc również u najmłodszych pacjentów. To nasza odpowiedzialność za przyszłość tych dzieci i ich rodzin. Chcemy, aby Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu był miejscem, gdzie najnowocześniejsza medycyna spotyka się z nauką, edukacją i przede wszystkim z troską o pacjenta na każdym etapie jego życia – od okresu płodowego aż po dorosłość – podsumowuje dr Marcin Drozd.
Zdjęcia i żródło: USK Wrocław