Transplantologia


Podziel się

Dowiedz się więcej o akcji

Czytaj

Serce przyleciało z policjantami

 

Dostarczenie karetką serca pobranego w województwie świętokrzyskim dla pacjenta Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu zajęłoby ponad 5 godzin. Transport samolotem też nie dawał gwarancji zmieszczenia się w czasie, bo trzeba było wziąć pod uwagę czas dojazdu na i z lotniska. 

Przeczytaj także: Które szpitale zgłaszają najwięcej dawców?

– Kolejny raz naszą ostatnią nadzieją byli policyjni lotnicy – mówi Mateusz Rakowski, koordynator transplantologiczny z wrocławskiego szpitala.

67-letni pacjent Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu został zakwalifikowany do pilnej transplantacji serca. Mężczyzna korzystał z mechanicznego wspomagania krążenia, ale gdy i to zaczęło zawodzić, lekarze postanowili wszczepić pacjentowi dodatkową pompę. Życie pacjenta mogło uratować tylko przeszczepienia serca.

Cztery godziny to maksymalny okres

Znalazł się dawca, ale w województwie świętokrzyskim. Cztery godziny to maksymalny czas na całą procedurę: od chwili pobrania organu, przez transport, do wszczepienia. – Im więcej tego czasu będzie miał zespół transplantacyjny, tym większa szansa zakończenia sukcesem operacji i szybszego powrotu do formy pacjenta po przeszczepie – mówią medycy.

Mateusz Rakowski po raz kolejny już zwrócił się do Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP z pytaniem, czy lotnicy mogą pomóc w dostarczeniu serca. Gdy tylko transport policyjnym śmigłowcem okazał się możliwy, wyznaczono załogę i przystąpiono do szczegółowych ustaleń. Wyznaczono trasę przelotu i sprawdzono warunki meteorologiczne.

– Dość dobrze znamy lądowisko przy szpitalu we Wrocławiu, tam już kilkukrotnie lądowaliśmy z organami do transplantacji. Natomiast nowym miejscem było dla nas to w województwie świętokrzyskim. Tu nie mogliśmy wykorzystać lądowiska szpitalnego, więc musieliśmy znaleźć lądowisko w terenie przygodnym, możliwie najbliżej szpitala. I tak to lokalne boisko, zabezpieczone przez strażaków, pozwoliło nam na wylądowanie i oczekiwanie na zespół transplantacyjny z cennym organem – mówi insp.pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji GSP KGP.

Dodaje, że idealne zgranie w czasie umożliwiło po zaledwie dziesięciu minutach po wylądowaniu przyjąć na pokład medyków i serce. – Zgodnie z planem po około godzinie byliśmy już we Wrocławiu, a cenny organ trafił natychmiast na blok operacyjny. My z kolei po uzupełnieniu paliwa, wróciliśmy do naszej bazy w Warszawie – dodaje naczelnik.

 

Jedyna szansa na ratunek dla 67-latka: pomoc policyjnych lotników @PolskaPolicja

Zdjęcie: policja.pl

Portal Transplantologia.info wspiera Aegon Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie S.A.

 


Bieg po Nowe Życie

Czytaj więcej...
Partnerzy