Biografia słynnego kardiochirurga
15 października nakładem wydawnictwa Agora ukazała się książka „Zembala. Szpital to ja. Historia słynnego kardiochirurga” autorstwa Judyty Watoły i Dariusza Kortki. To biografia profesora Mariana Zembali.
Przeczytaj także: Profesor Zembala patronem szkoły.
Profesor Marian Zembala zmarł 19 marca 2022 roku w swoim domu w Zbrosławicach. Miał 71 lat, odebrał sobie życie. Przeszedł do historii polskiej medycyny. Był uczestnikiem pierwszej udanej transplantacji serca w zespole Zbigniewa Religi, ale to nie był jedyny pionierski zabieg z jego udziałem. Np. w 2001 roku wykonał w Zabrzu jednoczasowy przeszczep serca i płuc, jako pierwszy w Polsce, jako pierwszy w kraju wszczepił też np. pacjentowi płucoserce. Marian Zembala zaangażował się także w politykę. W 2015 roku został ministrem zdrowia, był też posłem.
Profesor był człowiekiem pełnym sprzeczności
W informacji od wydawcy biografii kardiochirurga czytamy: “Straciłem syna, straciłem swój szpital. Życie nie ma już dla mnie sensu” – to ostatnie słowa wypowiedziane przez profesora Mariana Zembalę w dniu, w którym zwolnił swojego syna Michała z funkcji szefa kardiochirurgii. Kilka godzin później odebrał sobie życie.”
Kierowane przez niego Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu stało się wiodącym szpitalem w Polsce. Profesor publicznie przekonywał, że nie ma operacji na sercu, której nie można by przeprowadzić w Zabrzu.
Jaki był naprawdę słynny lekarz? – Profesora Mariana Zembalę cechowała nieprzeciętna umysłowość i niezwykła osobowość. Był niezwykle ambitny, nadzwyczajnie pracowity, bardzo wrażliwy na potrzeby ludzi. Ale bywał też inny. Wybuchowy i, zwłaszcza w ostatnich latach życia, apodyktyczny. “Ja tu jestem dyrektorem. Ja tu rządzę” – mówił do współpracowników – opowiada w rozmowie z portalem Gazeta.pl Judyta Watoła.
W informacji od wydawnictwa czytamy, że ta biografia to opowieść o człowieku pełnym sprzeczności – oddanym pacjentom i bezwzględnym dla pracowników. „Był jak lokomotywa, która rozjeżdża ludzi” – mówili ci, którzy z nim pracowali. “Ambitny, niestrudzony, pędzący do przodu bez względu na przeszkody. Do końca nie chciał, a może nie umiał, się zatrzymać.”