30 lat z przeszczepionym sercem
Zenon Szymala był czternastym pacjentem, który otrzymał nowe serce w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II. – Bałem się, miesiącami nie chciałem zgodzić się na zabieg – wspomina.
Początek choroby? Banalny, ropna angina. – Zacząłem się tak źle czuć, że musiałem spać na siedząco, inaczej miałem ogromne duszności, brakowało mi powietrza – wspomina pan Zenon.
Mieszkał wtedy z rodziną na Podkarpaciu, trafił do szpitala w Przeworsku. Tam lekarze zdiagnozowali u niego poważną chorobę serca – kardiomiopatię zastoinową. W tej chorobie dochodzi do patologicznego rozciągnięcia włókien mięśniowych serca i do jego powiększenia. Prowadzi to do niewydolności serca, które zaczyna pompować coraz mniejszą ilość krwi.
Lekarze chcieli wysłać pana Zenona do Krakowa na dokładniejszą diagnostykę. – Byłem młody, miałem 38 lat, w głowie mi się nie mieściło, że mogę być poważnie chory – wspomina mężczyzna.
Utrata przytomności u lekarza
Po wyjściu ze szpitala pan Zenon wrócił do pracy. Czuł się ciągle źle, dlatego zdecydował się zgłosić do lekarza, do poradni rejonowej. Tam stracił przytomność. – Lekarz wezwał karetkę, zawiozła mnie do szpitala Dostałem dopaminę, to lek wspomagający serce – mówi mężczyzna.
Pan Zenon spędził kilka miesięcy w szpitalu w Rzeszowie. Tam po raz pierwszy usłyszał, że życie może mu uratować tylko transplantacja serca. – Strasznie się tego bałem, to był początek lat 90, przeszczepy serca w Polsce dopiero się zaczynały, mówiło się, że czas przeżycia po przeszczepie to około 5 lat. Stwierdziłem, że co to jest 5 lat, że pewno dłużej pociągnę na własnym, nawet chorym sercu – mówi pan Zenon.
Profesor dał mu szansę na 15 lat życia
Pracujący w szpitalu profesor Marek Grzywa powiedział mu, że miał asystenta, który sądził tak samo.
– Nie żyje – przekonywał profesor.
Decyzję na tak przyśpieszyła śmierć kliniczna, lekarze wyciągnęli pana Zenona z tamtego świata w ostatniej chwili. Zgodził się pojechać do Krakowa. Pomogła firma Kamax, w której pracował, zawieźli go tam służbowym samochodem.
Trafił pod opiekę profesora Antoniego Dziatkowiaka, legendy polskiej kardiochirurgii. Przeszedł bardzo dokładne badania. – Profesor powiedział mi, że mam wszystkie wyniki bardzo dobre i z nowym sercem przeżyję co na najmniej 15 lat – wspomina pan Zenon.
Telefon ze szpitala
Mężczyzna został wpisany na listę pacjentów oczekujących na transplantację serca w krakowskiej placówce. Życie ze skrajną niewydolnością serca jest bardzo trudne. Dokuczały mu duszności, nawet siedzenie było ogromnym wysiłkiem. – Do bloku, w którym mieszkałem, wchodziłem po trzech schodach. To było jak wyprawa w góry – wspomina pan Zenon.
Leżał akurat z książką medyczną w dłoniach, gdy usłyszał dzwonek telefonu. To był lekarz z krakowskiego szpitala. – Mamy dla ciebie serce. Wykąp się, musisz się też ogolić, wyślemy po ciebie karetkę – usłyszał pan Zenon. Mówi, że z wrażenia tak się spocił, że zrobił się cały mokry.
– Poczułem, co to jest adrenalina we krwi. W szpitalu w Krakowie wszedłem z torbą na drugie piętro. Lekarze nawet mówili, że może trzeba poczekać z transplantacją, skoro tak dobrze się czuję, ale ja mówiłem, że to tylko emocje, że jak wrócę do domu, znowu będę czuł się fatalnie – wspomina pan Zenon.
Powrót do życia
W szpitalu mężczyzna spędził wiele tygodni, lekarze musieli walczyć m.in. z odrzucaniem przeszczepionego serca. Po szpitalu pan Zenon trafił jeszcze na rehabilitację do Rabki. Potem wrócił na 15 lat do pracy.
– Po przeszczepie jest różnie, bierzemy wszyscy leki obniżające odporność, które zapobiegają odrzuceniu narządu, ale jesteśmy przed to bardziej narażeni na różne infekcje – opowiada.
Mężczyzna mówi, że z przeszczepionym sercem doczekał się dwóch pięknych wnuczek i emerytury. Jest wdzięczny żonie, Alicji, że przeszła z nim tą trudną drogę, gdy chorował, to na nią spadła opieka nad dwójką małych dzieci. – Nawet nie wiem, kiedy minęło to 30 lat – mówi pan Zenon.
Na zdjęciu: pan Zenon z żoną i wnuczkami w Świdnicy, gdzie teraz mieszka
Krakowski ośrodek
Pierwszą transplantację serca wykonano w krakowskim ośrodku 12 października 1988 roku. Od tego czasu wykonano tutaj blisko 600 przeszczepień.
Portal Transplantologia.info wspiera Aegon Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie S.A.