Historie ludzi


Podziel się

Dowiedz się więcej o akcji

Czytaj

Książka Joanny znikła z księgarń. Będzie dodruk

 

Joanna Prorok przeszła udaną transplantację serca w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Jest autorką książki „(Nie) moje serce”, która już znikła z księgarń. – Kiedy dodruk? – pyta wiele osób.

Przeczytaj także: Policjanci transportowali wątrobę.

Joanna Prorok opowiada, że już jako dziecko męczyła się szybciej, niż jej rówieśnicy. To był pierwszy sygnał, że z jej zdrowiem jest coś nie tak. Miała 13 lat, gdy znalazła się w szpitalu z zapaleniem płuc. Lekarze wykryli, że coś nie tak jest także z jej sercem, po dokładnych badaniach padła diagnoza: kardiomiopatia przerostowa.

– Ta choroba może spowodować nagłą śmierć – nie kryli lekarze.

Joanna musiała powstrzymać się od wysiłków fizycznych. Z czasem by zapobiec groźnym zaburzeniem mogącym doprowadzić do zatrzymania serca lekarze zdecydowali się wszczepić Joannie kardiowerter-defibrylator, urządzenie, które nieustannie czuwa nad pracą serca i w razie konieczności wysyła impuls elektryczny, który przywraca mu prawidłowy rytm.

Wpis na listę do przeszczepu

Mimo choroby Joanna wyszła za mąż, urodziła dwójkę dzieci, starała się żyć normalnie. Choroba jednak postępowała. Pod koniec 2015 roku lekarze ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu zdecydowali, że pora na to, by wpisać Joannę na listę pacjentów oczekujących na nowe serce. Na serce czekała krótko, 149 dni.

Dwa pierwsze telefony z informacją, że jest dla niej nowy narząd okazały się przedwczesnym alarmem. Trzeci zastał ją, gdy smażyła ryby na obiad. Do Zabrza ma aż 600 kilometrów. Przyjechała po nią karetka, by jak najszybciej dotarła do szpitala. W takiej sytuacji liczy się każda godzina. Pomknęli na sygnale do Zabrza. Następnego dnia o 7 rano znalazła się na bloku operacyjnym. To był marzec 2016 roku.

Przeczytaj także: Transplantacje serca w obiektywie.

Studia, wolontariat i walka o kondycję

Po przeszczepie Joanna zaczęła nadrabiać czas, który zabrała jej choroba. Skończyła studia, zaangażowała się w wolontariat.  Postanowiła także powalczyć o powrót do sprawności fizycznej.

– Zaczęłam więc chodzić z kijkami, robić pomału trasy leśne po 2-3 km, pomału truchtam bo zapisałam się na letni suwalski bieg 5 km (przy czym moi znajomi łapali się za głowę wiedząc jak nigdy nie lubiłam biegać) rozkładam sobie mate w domu zakładając strój sportowy i ćwiczę! I chyba nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. W między czasie ogarniam pomału swoją pracę magisterską i pracę dyplomową, bo podyplomówka również się gdzieś pojawiła na horyzoncie. A gdzieś w rękawie mam też kolejne fantastyczne rzeczy do zrobienia i tylko czekam na zielone światło, bo wiem jak bardzo potrzebuje tej pozytywnej adrenaliny do funkcjonowania – opisywała na swoim blogu http://kardio-zakrecony-swiat.blogspot.com.

Będzie dodruk świetnej książki

Książka „(Nie) moje serce” to pamiętnik Joanny, może dodać otuchy innym chorym. Książkę zdecydowało się wydać PWN, trzeba było zebrać pieniądze na druk,14 tysięcy zł. Udało się dzięki zbiórce na Pomagam.pl. Książka znikła z księgarń. – Kiedy dodruk? – pyta wiele osób.

Bo książkę kupowali nie tylko pacjenci i ich rodziny, ale także lekarze i psychologowie. Udało się, dzięki sponsorowi będzie dodruk książki. Dochód ze sprzedaży książki będzie trafiał na subkonto Mateusza, syna Joanny, w Fundacji Przyszłość dla Dzieci. Mateusz odziedziczył po mamie chorobę serca. – W zamian za wpłaty będę wysłać książkę za autografem – informuje Joanna.

Portal Transplantologia.info wspiera Aegon Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie S.A.


Bieg po Nowe Życie

Czytaj więcej...
Partnerzy