Miłość po transplantacji
Klaudia czeka na retransplantację płuca, Piotr ma przeszczepione serce. Obiecali sobie, że po operacji Klaudii będą żywym przykładem i nadzieją dla osób czekających na transplantację. – Chcemy wspólnie promować transplantologię i na własnym przykładzie pokazywać, jaki to cenny dar, otrzymać nowe życie – mówią.
Klaudia
Historię Klaudii Grajewskiej opisywaliśmy już na transplantologia.info. Przypomnijmy 27-latka z Torunia dwa lata temu dostała nowe płuca. Zabieg przeprowadził zespół z Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej i Transplantacji Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Dziewczyna cierpi na mukowiscydozę. Starsza siostra Klaudii umarła, gdy miała pół roku. Dopiero w czasie sekcji zwłok okazało się, że dziewczynka chorowała na mukowiscydozę.
Gdy tylko urodziła się Klaudia, zrobiono jej badania, które niestety potwierdziły, że też jest chora. Z biegiem czasu jej stan się pogarszał. Były momenty gdy wydawało się, już nie wyjdzie ze szpitala. We wrześniu 2018 przeszła transplantację. Operacja się udała, dziewczyna dostała płuca młodej kobiety.
Niestety, organizm Klaudii walczy z przeszczepionymi płucami. Jej wydolność spadła, coraz więcej codziennych czynności sprawia jej trudność, męczy się cały czas, nawet przy minimalnym wysiłku. Klaudia czasem ma już tego wszystkie dość, wydaje jej się, że spadło na nią cierpienie ponad siły, że nie ma już sił do walki, że chyba pora się poddać. Ale bardzo kocha życie. Szansą dla niej jest retransplantacja płuc.
Piotr
Piotr Gut urodził się zdrowy. Na niego choroba spadła jak grom z jasnego nieba. Nigdy nie chorował na serce. Jego problemy zaczęły się od niedoleczonej infekcji dróg oddechowych. To był rok 2017, okres jesienno- zimowy. Infekcję, jak zawsze, leczył domowymi sposobami, na szybko, nie wyleżał dobrze choroby. – Pęd życia, obowiązki były ważniejsze. Pracowałem w banku przez 15lat od ukończenia szkoły średniej. Lubiłem tą pracę, ludzi. Kariera, praca, człowiek zapomina o najważniejszym, o swoim zdrowiu. Lekarzy omijałem zawsze szerokim łukiem – opowiada.
Apeluje do młodych ludzi, by jego przykład stał się przestrogą, by nie lekceważyli nawet niby banalnych infekcji, nie wierzyli w to, że ciężko chorują tylko starsze osoby. Pierwsze poważniejsze symptomy, że zaczyna się dziać coś niepokojącego z jego sercem zauważył po paru tygodniach od infekcji gardła. Spadła mu tolerancja wysiłku, był ciągle zmęczony, śpiący. Puls spoczynkowy potrafił mu skoczyć do 110-115 uderzeń serca na minutę.
Pewnego dnia, gdy Piotr wracał z pracy do domu, zrobiły mu się sine usta, nie mógł złapać oddechu. Na szczęście był akurat w pobliżu szpitala, jakimś cudem zdołał dojechać na SOR. W szpitalu kompletnie zaskoczony dowiedział się od lekarzy, którzy zrobili mu dokładne badania, że ma serce tak zniszczone infekcją, że prawdopodobnie konieczny będzie przeszczep. Diagnoza: kardiomiopatia rozstrzeniowa po przebytym zapaleniu mięśnia sercowego, z frakcją wyrzutową serca na poziomie 10 proc.
– Trafiłem do wspaniałego kardiochirurga, doktora Tomasza Urbanowicza. To lekarz z powołania, bardzo profesjonalnego z indywidualnym podejściem do pacjenta. Specjalista w każdym calu. Gdyby nie doktor Tomasz i jego szybka reakcja, nie wiem, jak by się to skończyło – mówi Piotr.
Na pilną listę do transplantacji został wpisany 5 września 2018 roku, dwa dni po tym, jak Klaudia odebrała telefon z informacją, że są dla niej płuca. Po 11 dniach, dokładnie 16 września, Piotr był już po operacji. – Dostałem nowe życie. Dziękuje rodzinie dawcy za ten dar. Dziękuję również całemu zespołowi transplantacyjnemu poznańskiego Szpitala Klinicznego im Karola Marcinkowskiego, Kliniki Kardiochirurgi i Transplantologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu na czele z profesorem Markiem Jemiellitym za wykonaną operację – mówi Piotr.
Dodaje, że oddzielne podziękowania kieruje do swojej „drugiej mamy”, jak osoby po przeszczepach nazywają dr Hannę Wachowiak-Baszyńską, która opiekuje się nimi od momentu operacji.
Miłość
Piotr i Klaudia poznali się 1 grudnia 2019 roku. Piotr napisał do Klaudii, bo zauważył na Facebooku na grupie „My przed/po transplantacji info-ruch na rzecz pacjentów” jej wpis. Szukał tam różnych informacji, porad, chciał zapytać innych przeszczepionych pacjentów o ich doświadczenia. Wpisy Klaudii były merytoryczne, motywujące i pomocne. Postanowił, że napisze do niej bezpośrednio.
– Okazało się że mamy dużo wspólnych tematów, niekoniecznie związanych tylko z transplantologia. Nasza empatia do życia, ludzi, zwierząt. Chęć pomagania, optymistyczne nastawienie. Wspólne życiowe doświadczenia, postrzeganie świata. Czułem że Klaudia myśli zupełnie podobnie jak ja – mówi Piotr.
Pisanie szybko przerodziło się w codzienne długie rozmowy telefoniczne, a potem pierwsze spotkanie. To było 27 lutego 2020 roku, Klaudia przebywała wtedy w szpitalu w swoim rodzinnym mieście, w Toruniu. – Pamiętam to jak dziś. Zawsze pierwsze spotkanie wiąże się z pewnym stresem, obawą jak nas odbierze ta druga osoba. Jednak w naszym przypadku, obawy te szybko minęły. A czas spędzony razem, nawet w okolicznościach szpitalnych murów minął bardzo przyjemnie. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Czuć było bardzo pozytywna energię i atmosferę – wspomina Piotr.
Wiedział, że chce Klaudię poznać bliżej, jej duszę, charakter, osobowość, czuł że nadają na tych samych falach. – Mija siódmy miesiąc naszej znajomości, nam ciągle mało siebie nawzajem, codziennie się wspieramy, marzymy, odkrywamy siebie nawzajem i snujemy duże plany na przyszłość – mówi Piotr.
Nadzieja
Niedawno obchodzili z Klaudią półrocze znajomości. Piotr mówi, że to pól roku utwierdziło go, jak wyjątkową osobę poznał. Czas spędzony razem pokazał mu, jak to wartościowa, empatyczna, uczuciowa, silna i waleczna kobieta. Klaudia czeka od 9 miesięcy na nowe płuca. Jest zakwalifikowana do retransplantacji w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu, na oddziale kierowanym przez wybitnego lekarza dr hab. n. med. Marka Ochmana. – Codziennie modlę się o nowe płuca, powodzenie tej skomplikowanej operacji, siły dla lekarzy którzy mają się podjąć operacji oraz oczywiście o siłę dla Klaudii w walce o doczekanie przeszczepu. Wierze, że wspólnie przetrwamy ten trudny czas i po operacji zrealizujemy wszystkie nasze wspólne plany – mówi Piotr.
Najważniejsze dla nich to po prostu żyć, tak zwyczajnie, blisko siebie. Piotr mówi, że poznał Klaudię w najtrudniejszych dla niej chwilach, chce ją wspierać swoją obecnością, bliskością i miłością. – Moim marzeniem jest zobaczyć ją oddychającą pełną piersią, odłączoną od koncentratora tlenu. Moje życie po przeszczepie dzięki niej stało się wyjątkowe. Gdyby nie przeszczep nasze drogi nigdy by się nie spotkały. Moje nowe życie po przeszczepie jest pełne szczęścia, radości i szczerej prawdziwej miłości – mówi Piotr.
Dodaje, że oboje zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, jednak optymistycznie patrzą w przyszłość. Na razie najważniejsza jest operacja Klaudii, to, by odzyskała lekkość oddychania. Marzą o jak najszybszym zalegalizowaniu swojego związku.
Przesłanie
Piotr mówi, Że życie jest nieprzewidywalne, nigdy nie wiemy na jakie życiowe zakręty nas pokieruje. – Bądźmy świadomi, że każdy z nas dzisiaj jest, jutro może go nie być. Podpisujmy oświadczenia woli, nasze organy mogą uratować komuś życie – przekonuje.
Mówi, że jemu życie uratował młody mężczyzna w wieku, 21-latek. – Szanuję to, że w obliczu śmierci, bliscy, najczęściej rodzice, podejmują taka decyzję która ratuje życie innych. Jak to powiedział papież Jan Paweł II ,, każdy przeszczep narządu ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej: decyzja aby bezinteresownie ofiarować cześć własnego ciała z myślą o zdrowiu i dobru drugiego człowieka” – przypomina Piotr.
Wszystkim osobom po przeszczepach życzy dużo optymizmu. – Otrzymujecie nowe życie, kolejną szansę, korzystajcie w pełni z uroków życia. Transplantacja to nie ograniczenia, to nowe możliwości. Wasze szczęście może przyjść w każdej chwili – przekonuje.
Piotr mówi, że na razie nie zastanawia się, co będzie za 5, 10 lat. Na pewno będą razem z Klaudią, w zdrowiu i chorobie. Na zawsze razem. – Ludzie chorzy też mają prawo do szczęścia ,też mają marzenia. Może dla innych będziemy wzorem, niech inni też walczą, nie poddają się. My wzajemnie dajemy sobie siłę – mówi Piotr.
Nowe życie
Piotr mówi, że jego życie przed przeszczepem było podporządkowane pracy i nauce. Taka zwykła codzienność. Toczyło się w schemacie praca, dom, praca, od czasu do czasu był też rozrywka, weekendowe wypady. Lubił dobrze zjeść, kochał podróże i spotkania ze znajomymi, których ma duże grono. Pracując w banku ukończył studia. – Wszystko stało się tak nagle, że nie miałem czasu na rozmyślania jak to będzie po przeszczepie – mówi.
Jadąc na blok operacyjny najbardziej bał się o swoją mamę, która go na co dzień bardzo wspiera. – Wiem, przez co musiała przechodzić. Wspólnie daliśmy radę, podołaliśmy – mówi. Opowiada, że po przeszczepie człowiek jest zdany na pomoc drugiej osób. Po operacji leżał w łóżku przez większość dnia, tak było przez kilka miesięcy. Po pół roku po raz pierwszy wyszedł świeże powietrze. – Czuję się, jakbym się urodził na nowo. Teraz żyję zupełnie inaczej, odkrywam życie na nowo, cieszę się z drobnostek, doceniam to co mam – mówi.
Klaudia po transplantacji także przez chwilę cieszyła się pełnią życia. Wybrała się w góry, zapisała się na kurs prawa jazdy. Piotr wierzy, że dziewczyna dostanie kolejną szansę. – Od pół roku największym motywatorem jest dla mnie Klaudia, powodzenie jej przeszczepu i marzenia o nowym wspólnym życiu. Bez bólu i cierpienia. Wierzę że to już niedługo – mówi Piotr.
Stara się żyć pełnią życia. – Oczywiście, są pewne ograniczenia. Wiadomo, są leki które osoby po przeszczepie muszą brać do końca życia, musimy zgłaszać się na kontrole, mogą wystąpić różne powikłania związane z naszą niską odpornością. Ale nie rozmyślam o tym – mówi Piotr.
Chce wykorzystywać każdy podarowany dzień. Angażuje się w miarę możliwości w wydarzenia wspomagające transplantologię, a już niedługo chce się w to angażować razem z Klaudią. – Wiedza, którą posiada społeczeństwo odnośnie dawstwa organów jest ciągle zbyt mała – mówi Piotr.