Pionierska transplantacja w USK
Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu została wypisana pacjentka, która przeszła tam pionierski zabieg jednoczesnej retransplantacji serca i transplantacji nerki. To była pierwsza taka operacja w Polsce.
54-letnia pani Małgorzata pierwszą transplantację serca przeszła jesienią 2000 roku. Losy pacjentki od pierwszego przeszczepu obserwuje prof. dr hab. Michał Zakliczyński, kierownik Pododdziału Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania Krążenia, a także szef programu przeszczepów w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.
Przeczytaj także: Przedstawiamy wojowników Biegu po Nowe Życie
Doszło do odrzucenia przeszczepionego serca
U pani Małgorzaty rozpoznano przewlekłe odrzucanie przeszczepu – waskulopatię naczyń wieńcowych, stan jej zdrowia stopniowo się pogarszał. Lekarze zakwalifikowali ją do retransplantacji serca. U kobiety pojawiła się także niewydolność nerek, musiała być dializowana. Lekarze zdecydowali, że konieczna będzie transplantacji nerki. Wrocławscy specjaliści uznali, że najkorzystniej będzie, by oba zabiegi przeprowadzić jednocześnie, przeszczepiając kobiecie narządy od jednego dawcy.
– Decyzja o tym, że w USK będziemy wykonywać przeszczepy wielonarządowe jest oczywistym następstwem tego, że chcemy jak najlepiej wykorzystywać potencjał ośrodka wielospecjalistycznego. Licząc na naturalną dla tego szpitala dynamikę, wierzę, że nie będziemy długo czekać na to, aż liczba jednoczasowych transplantacji wzrośnie – mówi prof. dr hab. Michał Zakliczyński.
Dr Roman Przybylski, kierownik Pododdziału Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania Krążenia dodaje, że coraz więcej chorych z niewydolnością serca ma także problem z nerkami. Stąd zwiększająca się na całym świecie liczba przeszczepów jednoczasowych. W USA takich przeszczepów wykonuje się około 150 rocznie.
Przeczytaj także: Pierwsza transplantacja serca i wątroby
Pani Małgorzata była w coraz gorszym stanie
Mąż pacjentki, pan Krzysztof, wspomina, że tuż przed zabiegiem jego żona była już w bardzo złym stanie. Niewydolne serce i nerki uniemożliwiały jej normalne funkcjonowanie. W końcu udało się znaleźć odpowiedniego dawcę. Operację przeprowadzono w USK 25 maja.
– Zabieg był skomplikowany. Przeprowadzono retransplantację serca i transplantację nerki, a trzeba zaznaczyć, że trudno jest przeszczepić serce przy niefunkcjonujących nerkach i odwrotnie – nerki przy niewydolnym sercu. Tylko dzięki temu, że w naszym szpitalu pracuje tylu wspaniałych specjalistów, można było zorganizować taki zabieg w jednym miejscu i o jednym czasie – mówi prof. dr hab. Oktawia Mazanowska, kierownik Oddziału Transplantacji Nerek.
Prof. dr hab. Waldemar Goździk, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii podkerśla, że sukces operacji tkwi także w umiejętności dobrej organizacji współpracy między klinikami. – To było ogromne wyzwanie dla wszystkich zespołów, najlepszy przykład interdyscyplinarnej działalności, jaka jest możliwa w szpitalu. Pacjentka leżała na naszym oddziale dość długo, 6 tygodni, zmagaliśmy się z perturbacjami wynikającymi z problemów wielonarządowych, ale ostatecznie opuściła go w bardzo dobrym stanie – mówi.
Przeczytaj także: Pionierski przeszczep na Pomorzu.
Współpraca wielu osób
W przedsięwzięcie zaangażowanych było ponad 100 osób. Prof. dr hab. Dariusz Janczak, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej, Ogólnej i Transplantacyjnej oraz prorektor Uniwersytetu Medycznego Wrocław podkreśla, że transplantologia to wyjątkowa dziedzina medycyny interdyscyplinarnej, która łączy umiejętności wielu specjalistów. Niewydolność serca często wyklucza możliwość przeszczepienia nerki i odwrotnie, niewydolne nerki mogą uniemożliwić przeszczep serca.
– To dla osób takich jak nasza pacjentka musimy przekraczać kolejne granice i przeprowadzać te pionierskie zabiegi. Jednoczasowa transplantacja to duże wyzwanie logistyczne, współpraca anestezjologów, nefrologów, kardiologów i chirurgów musi być doskonale zgrana – mówi specjalista.
Pani Małgorzacie najpierw przeszczepione zostało serce, później była chwila przerwy i wykonano przeszczep nerki. Łącznie cały zabieg zajął około 6 – 7 godzin.
Ważna była opieka pooperacyjna
Opieka nad pacjentką po przeszczepie serca i nerki także wymagała współpracy obu klinik. Jak mówi dr hab. Dorota Kamińska z Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej, niektóre leki dobrze działające na serce – źle wpływają na nerki, a te sprzyjające nerkom mogą niekiedy obciążać serce. Wszystko wymaga stałego monitorowania i bieżącego dostosowywania leków. Szacuje się, że w kompleksowe zorganizowanie zabiegu transplantacji serca zaangażowanych może być w sumie nawet ponad 100 osób. W przypadku zabiegu jednoczasowej retransplantacji i transplantacji – jest ich znacznie więcej.
Milowy krok
– Zabieg, który przeprowadziliśmy, to kolejny krok milowy na drodze rozwoju naszego programu przeszczepów. Jest to uhonorowanie pewnego etapu, ale z pewnością nie nasze ostatnie słowo – mówi prof. dr hab. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i dyrektor Instytutu Chorób Serca USK.
Dyrektor USK, dr Jakub Berezowski dodaje, że dynamiczny rozwój i wyjątkowość wrocławskiego szpitala ma swoje podstawy w niezwykłej unii personalnej między uczelnią a szpitalem. – Nasi rektorzy są też jednocześnie aktywnymi lekarzami, liderami zespołów. Wyznaczają kierunki rozwoju Uniwersytetu Medycznego i szpitala – przekonuje dyrektor.
Pacjentka wróciła do domu
Po trzech miesiącach pacjentka wróciła do domu. Pozostanie pod stałą opieką wrocławskiego ośrodka. – Jednak wszystko to miało szansę wydarzyć się jedynie dzięki temu, że znalazł się odpowiedni dawca. Dlatego tak ważna jest nieustanna edukacja społeczeństwa w kwestii donacji narządów. Bez odpowiedniej świadomości społecznej, możemy nie mieć więcej okazji do przeprowadzenia takich zabiegów – mówi Mateusz Rakowski, koordynator ds. transplantacji serca we wrocławskim szpitalu.
Zdjęcia: www.usk.wroc.pl
Portal Transplantologia.info wspiera Aegon Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie S.A.