15 listopada 2024
Przywiózł rękę w gazecie
W szpitalu w Trzebnicy lekarze jako pierwsi w Europie przyszyli pacjentowi odciętą rękę. Zespół z dnia na dzień stał się sławny na całym świecie. Minęła 53. rocznica tamtych wydarzeń.
Przeczytaj także: Mikołaj czeka na serce.
Do wypadku doszło 21 października 1971 roku. 21-letni Józef Maszkiewicz, na co dzień pracownik wrocławskiego Pafawagu, fabryki wagonów, po pracy ciął drewno na opał. Wystarczyła chwila nieuwagi, by doszło do tragedii, lewa ręka wpadła mu na ostrze piły. Została odcięta na wysokości nadgarstka. Sąsiad pobiegł po karetkę. Józef mimo bólu i szoku uspokajał płaczącą matkę. Został przywieziony do szpitala z odciętą ręką zawiniętą w gazetę. Uparł się, że bez niej nie pojedzie.
Józef domagał się od lekarzy, by przyszyli mu rękę
Ordynatorem był zmarły w 2005 roku profesor Ryszard Kocięba, wtedy jeszcze doktor. Kończył operację przepukliny, gdy Józefa przywieziono do szpitala. Gdy lekarze dowiedzieli się, że pacjent domaga się, by przyszyć mu rękę, zdecydowali, że mogą spróbować. – Najwyżej mu ją amputujemy — stwierdzili.
O przebiegu zabiegu w filmie opublikowanym na stronie starostwa w Trzebnicy opowiada siostra Teodozja Teresa Winnicka, która była instrumentariuszką. Wspomina, że odcięta ręka najpierw została dokładnie umyta, potem zanurzono ją w roztworze soli fizjologicznej i umieszczono w lodówce. Najpierw lekarze zespoli kości, potem połączyli przecięte naczynia.
– Wtedy trupobiała ręka zaczęła się robić różowa. Czekaliśmy z zapartym tchem, co się będzie działo. Pacjent miał na kciuku otarcie, gdy doszła tam krew, zaczęło krwawić — wspomina Teodozja Teresa Winnicka.
Operacje rozsławiła lekarzy z Trzebnicy na świecie. – (…) Oprócz braku specjalistycznego sprzętu, to ani profesor Kocięba, ani żaden z lekarzy z jego zespołu, nie zajmowali się chirurgią ręki. To, jak trzeba przyszyć ścięgna, chirurdzy zobaczyli na bieżąco, tuż przed przystąpieniem do operacji, w… atlasie chirurgicznym – opowiadał po latach w rozmowie z “Dziennikiem Zachodnim” prof. Jerzy Jabłecki.
Inne pionierskie operacje
Przez kolejne 30 lat prof. Kocięba jako szef trzebnickiego Ośrodka Replantacji Kończyn, Mikrochirurgii i Chirurgii Ręki wspólnie ze współpracownikami przyszył kilkaset rąk i nóg. W latach 70. wprowadził technikę przyszywania w miejsce utraconego kciuka – drugiego palca stopy. Technikę tę stosował z powodzeniem także w przypadku utraty obydwu kciuków. W połowie lat 80., jako pierwszy w Polsce, zespół ten dokonał udanej retransplantacji stopy.
Dzisiaj w Szpitalu im. Św. Jadwigi Śląskiej także wykonuje się replantacje, także te bardzo trudne. W zeszłym roku ośrodek stworzony przez prof. Kociębę obchodził 30-lecie istnienia.
Leszek Opoka to pierwszy pacjent w Polsce, któremu przeszczepiono rękę od zmarłego dawcy. Zabieg odbył się 2 kwietnia 2006 roku, także w Szpitalu im. Świętej Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy.Miał 21 lat, gdy zdarzył się tragiczny wypadek. Maszyna stolarska, na której pracował, obcięła mu rękę prawie do łokcia. – Wystarczyła chwila nieuwagi. Wtedy już w Szpitalu im. Świętej Jadwigi Śląskiej przyszywano pacjentom kończyny, które stracili w wypadkach, ale w moim przypadku replantacja nie była możliwa — opowiadał mężczyzna w rozmowie z transplantologia.info.
Zdjęcie: Szpital Trzebnica