Karetka w asyście
Karetka z organem do przeszczepu jechała już na lotnisko w eskorcie policjantów ruchu drogowego z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Do pokonania było jednak ponad 200 km, co zajmuje na tej trasie około dwóch godzin, a później zaplanowany był jeszcze lot z Warszawy na lotnisko we Wrocławiu i dalej transport karetką do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.
Na szczęście w rejonie stacji benzynowej między Ostrowią Mazowiecką a Wyszkowem policyjni lotnicy znaleźli bezpieczne miejsce, gdzie mogli wylądować i zabrać na pokład serce. Kilkanaście minut po starcie policyjny śmigłowiec Bell-407GXi wylądował na Okęciu. Tam już w gotowości czekał wojskowy samolot. Po przejęciu cennego ładunku natychmiast wystartował do Wrocławia.
– Tym razem szansę na nowe życie dostał 63-letni pacjent z ostrą niewydolnością serca. Na przeszczep oczekiwał z mechanicznym wspomaganiem krążenia. Teraz jest już po operacji. Wszystko przebiegło sprawnie i zgodnie z planem. Teraz czeka go rekonwalescencja pod czujnym okiem zespołu medycznego — mówi Mateusz Rakowski.
Kilkadziesiąt lotów z organami na pokładzie
Dla policyjnych lotników to już kolejna, ósma taka wspólna akcja z wojskowymi. Łącznie w ciągu ostatnich trzech lat policyjni lotnicy około 50. razy ruszali ratować ludzkie życie z wykorzystaniem policyjnych śmigłowców, głównie Belli i Black Hawków. Najczęściej transportowali serca (34 razy), ale zdarzały się też prośby koordynatorów z różnych ośrodków transplantacji o pomoc w transporcie innych organów: wątroby, nerek czy płuc.
Zdjęcia: www.policja.pl