Weronika miała piorunującą niewydolność wątroby
Specjaliści z Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie przeszczepili 19-latce chorej na COVID-19 wątrobę od niezakażonego koronawirusem dawcy. To prawdopodobnie druga taka transplantacja w Polsce. Po 59 dniach pobytu w szpitalu Weronika została wypisana do domu.
Przeczytaj także: Pacjenci po transplantacji wątroby
19-latka trafiła do szczecińskiego szpitala na początku października. Jej stan lekarze określali wówczas jako bardzo ciężki.
– Chora trafiła do nas z piorunującą niewydolnością wątroby. Była w znacznie ograniczonym kontakcie logicznym – mówi prof. Marta Wawrzynowicz-Syczewska kierująca oddziałem chorób zakaźnych, hepatologii i transplantacji wątroby w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie. – Właściwie od razu wiedzieliśmy, że chorą należy w sposób pilny zakwalifikować do przeszczepienia – dodaje.
19-latka była zakażona koronawirusem
Niedługo po przyjęciu stan pacjentki gwałtownie się pogorszył, załamała się oddechowo, wymagała wentylacji mechanicznej i w związku z tym została przekazana na oddział intensywnej terapii.
– Wykonany test potwierdził zakażenie koronawirusem. Tym samym pacjentka do pilnego przeszczepienia wątroby trafiła na intensywną terapię jednocześnie będąc chorą na COVID-19. To wzbudziło nasze wielkie obawy, bo było pewne, że bez przeszczepienia ta młoda dziewczyna umrze – opowiada prof. Wawrzynowicz-Syczewska.
Przeczytaj także: Kolejne przeszczepienie serca w Krakowie.
Dawca z południa Polski
Po dyskusji w gronie anestezjologów, hepatologów, chirurgów transplantologów zapadła decyzja, że mimo zakażenia chorą należy wpisać na pilną listę oczekujących.
Decyzję poparło również Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji „Poltransplant”.
Pierwotne założenia mówiły o pobraniu narządu od dawcy, który również był zakażony koronawirusem. Względy medyczne uniemożliwiły jednak pobranie narządu. Po kilku dniach oczekiwania udało się znaleźć dawcę niezakażonego, w jednym ze szpitali na południu Polski. Po około tygodniu od przyjęcia Weroniki do szpitala doszło do transplantacji.
Bez przeszczepienia Weronika umarłaby
– Musieliśmy być bardzo ostrożni, by podczas operacji nie przenieść zakażenia na personel. Jednak nasza decyzja była jednoznaczna. Ta młoda dziewczyna nie miałaby szans bez przeszczepienia – mówi dr Samir Zeair, ordynator oddziału chirurgii ogólnej i transplantacyjnej oraz kierownik zespołu transplantacyjnego w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie.
Zabieg przebiegł sprawnie, dzięki zaangażowaniu personelu, w tym świetnego zespołu anestezjologicznego. Operacja zakończyła się sukcesem, także dlatego, że nikt z personelu nie uległ zakażeniu. Dzięki wdrożonemu jeszcze przed operacją leczeniu COVID-19, organizm pacjentki uporał się z zakażeniem koronawirusem.
Przed Weronika matura
19-latka pamięta pobyt w szpitalu niedaleko miejscowości gdzie mieszka i później słowa ratowników w karetce, którzy informowali ją, że jedzie do Szczecina. Z okresu przed transplantacją nie pamięta nic. W czwartek, 1 grudnia, po 59 dniach w szczecińskim szpitalu pacjentka wyszła do domu. Przyjechali po nią rodzice. Weronika pozostanie pod opieką lekarzy z SPWSZ. W Szczecinie będzie bywała na regularnych kontrolach.
– Czuję się teraz bardzo dobrze. W końcu poruszam się sama, to efekt rehabilitacji. Cieszę się, że w końcu wracam do domu. Bardzo się stęskniłam. Muszę teraz nadgonić, bo przede mną matura – mówi 19-latka.
Zdjęcie: www.facebook.com/SPWSZ
Portal Transplantologia.info wspiera Aegon Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie S.A.